lip 21 2015

Rozdział 1 "W potrzasku"


Komentarze: 0

 Popołudnowa odprawa w bazie zwadowców :

- Levi twoja drużyna wchodzi do miasta podziemnego i tam zaczaja się na tytankę i pugerkę. W razie gdyby udało im się wydostać na powieszchnię niedaleko wyjścia czekać będzie grupa żandarmów.Eren ty czekasz z nimi.
-Ale ...Ale - milknie widząc zbiżającego się do niego leviego lecz ten tylko siada na fotelu stojącym koło chłopaka
-Eren!-wszyscy ze zdziwieniem odkrywają że kryk wydobył się z gardła erwina- Plugerka kontroluje przemiany ludzi w tytany oraz umusły tytanów ...Jak i za pomocą swoich zdolności mogła by cię zabić. A pozatym gdybyś się przemienił wielu z nas straciło by życie. 
-Nie sraj po gaciach Erwin ja bym do zabił - znudzony głos Leviego wywołuje u Erena gęsią skurkę 
 
                                                           *************************
 
"Czego tu jest tak ciemno mamo tato gdzie jesteście czego tu jest tak ciemno Mamo ! Tato! Gdzie jesteście? Kanasis to ty ? " Z mroku wyłania się dłoń tytana która łapie dziewczynie "Nie puszczaj mnie! Pomocy."Dziewczyna zawisa w próżni i zaczyna słyszeć głosy "Uciekaj ty musisz przerzyć tata jest za murem Róży znajdź go ! Uciekaj ! Uciekaj córeczko !" "Mamo nie Kanasis puszczaj ja chcę do mamy " "Nas moją mamę i ciocię pożatły tytany musimy znaleść tatę i wójka"Nagle do pleców dziewczyny dopływa straszny ból .Nasumi z przerażeniem zrywa się z łóżka 
-Uf to tylko kolejny koszmar -znów kładzie się na poduszki i czuję że odpływa.
-Ej śpiąca królewno jak już wstałaś to z łaski swojej nie zasypiaj , no chyba że dziś nie idziemy po żarcie.
-Uch senpai błagam pięć minut siedem no ewentułalne trzydzieści
- No czyli idziemy w nocy myślałam że chcesz zobaczyć dziś słońce ale jeżeli tak to spoko ja ide czytać książkę w razie co będę w salonie .
-Myhy...-zrywa się z łóżka i rzuca w siostę poduszką - Powiedziłaś słońce? Tzeba było mówić odrazu ty gnido!
-Hahahaha-opiera się o ściane i patrzy jak Nasumi chrząta się po pokoju .
-To ja idę się ogarnąć za dziesięc minut wracam.
Kanasis zaczyna rozglądać się po pokoju Nas. Jest to mała klitka z podłągą ścianami i sufitem wykutym w litej skale.W lewym rogu pokoju stoi drewniane łóżko z trzema poduszkami w koloże kawy z mlekiem i takim samym kocem. Naprzeciwko łóżka stoi skrzynia zastępująca szafę przykryta czarnym materiałem. Za plecami Kas widzi duży obraz namalowany przzej jej siostrę ."Ach czyli to jest jej okno na świat ona mówiła o obrazie "- uśmiecha się delikatnie 
                                             
                                                 30 min póżniej ....
- Hahahaha a ty co mu powiedziałaś ?
-Żeby się ... Słyszałaś ?-Nagle za dziewczyną przesuwa się cień a na jej twarzy pojawia się grymas bólu.
-Nas co ci jest ?- dotyka prawego ramienia siostry i czuje ciepłą ciecz pod palcami - "Czy to jest ... To krew"Młodsza z dziewczyn wyostrza wzrok i na dachu pobliskiego domu zauważa postać człowieka "Czy ja dobrze widzę ... To skrzydła wolności"
- Senpai wiej to zwiadowcy !
-Nasumi ty krwawisz .
-Wiem idjotko poradze sobie wiej do cholery. -Zrzuca z siebie czarny płaszcz i wyciąga miecze.
"Jak o na zamierza im uciec przecierz jej sprzęt do trójwymiarowego manewru jest uszkodzony "
Nasumi powala biegnącego w jej kierunki blondyna i rani czarnowłosą dziewczynę . "Wybacz" Zmusza siostrę do transformacji w tytana oraz ucieczki a sama żuca się w wir walki.
-Cholera silna jest. Idę !- Levi zeskakuje z dachu bu pochwili zawisnąć w szponach śmiertelnego tańca.
"Czy ona zawsze musi zmuszać mnie do zamiany w tytanakiedy jesteśmy w zagrożeniu .Ach dlaczego ja biegnę w kierunku bramy powinnam walczyć ... Nie" Siatka spada na tytankę a jej z zaiteresowaniem przyglądaja sie niebieskie oczy Erwina " Ma 8 metrów mała jest " Mężczyzna zeskakuje z dachu i rozcina kark tytana wyciągając z niego oszołomioną Kanasis.
-No żółw  przy panu to demon z piekłarodem .- mówi kopiąc kprala w brzuch lecz ten tylko napiera mocnej na jej prawą rękę z rannym ramieniem i podcina jednocześnie wyrtącając jej miecze .
-Coś mówiłaś bo chyba nie dosłyszałem .- Uderza Nasumi w głowę a ta traci przytomność .
                                                        *************************************
Już od kilku godzin jestem zamknięta w małej ciemniej celi . Może przynajmniej Nasumi udało się uciec . Kurde ktoś otworzył oczy chyba zaraz wypali mi oczy .
- Witaj ja jestem Erwin a to Levi - czy ten blondyn właśnie się uśmiechną no ale pewnie ma nierówno pod kopułą- A ty jak się nazywasz ?
-Jakoś się nazywam nie wasza sprawa -kurde trudno wyprowadzić ich z równowagi .
- Poprostu powiedz nam swoje imię - o odezwał się czarnowłosy służący wielkiej księżnej .
-Swoje imię.
- Kurwa gadaj bo pujdę do twojej przyjaciółeczki .
- Kanasis Stark tak się nazywam ale nic nie rób ... Nasumi- uf mało co nie powiedzałam mojej siostrze a niech dowiedzą się od niej będzie wiencej zabawy.
-A ile masz lak Kanasi ?
-Kobiety o wiek się nie pyta.
-Dobra Erwin napisz że 30-Co?
-Kurwa no 17.
-No taki przebieg rozmowy mi się podoba ale nie przeklinaj tyle maluszku.-ej to że jesteś odemnie wyższy o jakieś 2 cm nie znaczy że jesteś dla mnie gigantem bo przytym blondynie to ty wyglądacz jak maluszek.
- A jak nazywają się twoi rodzice ??
-Jak dla was to i wilki mogły by mnie wychowywać . 
-A ja myślałaem że krasnale chociacz chyba nie tylko ciebie - hahaha levi chyba zaraz zabije go wzrokiem.
- Kapitanie plugerka odzuskuje świadomość!
-Co jak to odzyjkuje co wy jej zrobiliście ?- Wychodzą nawet nie odpowiadają na moje pytanie ocho Levi chba opieprza Erwina
                                               *******************************
-A ja myślałem że ciebie wychowywali ogrodnicy takie masz krzaki nad oczami .
-Levi nie donsaj się jak MAŁA królewna.
                                             *******************************
otwieram oczy jestem w małej celi przy[pominającej mój pokuj z tym że jest jedna znacząca różnia . Ja jestem przykuta do ściany a obok mnie stoi dwóch mężczyzn.
- Ja jestem Kapitan Erwin a to Kapral Levi -jak znam tego  konusa to znim walczyłam -A jak ty się nazywasz ?
-Nasumi B..... Nasumi Stark- dlaczego chciałam powiedzieć Brzezińska przecież ona umarła.
- A wiec Kasumi to twoja rodzina .
- Tak siostra.
-A ile masz lat ?
-Nie no panowie pytać kobietę o wiek cóż to za wychowanie - kurdupel chyba zaraz mnie zabije- ale jeśli musicię tak bardzo wiedzieć to 15 .
-Levi idź do tytanki ja zostanę z plugerką - levi wychodzi chyba coś przeklą nie wiem nie dosłyszałam.
-Kim są twoi rodzice-chyba pomilcze-Nie bądź uparta powiedz mi ? - czy ja w twoim głosie słyszę troskę... Nie musiało mi się zdawać .
- Nie znam ich imion tak samo jak Kasumi wychowywał nas wuj i ulica .
Dlaczego on przedemną klęka i zaczyna ... rozpinać moją koszulę 
- Puszczaj mnie ! Puszczaj !- zsuwa koszulę z ramienia i wyciąga bandzaż a mi robi się głupio . Kiedy kończy robić mi opatrunek zapina koszulę i saje pod ścianą . Mówi coś pod nosem i poprawia mundur. Słuszę tylko " .... w mieście podziemnym.... w głowie ... bać "
nasumi1234    hejo  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz